środa, 16 października 2013

Niezwykła Dolina Wilkowska...

 Dolina Wilkowska jest najpiękniejszą z pośród dużych, podłużnych dolin w Górach Świętokrzyskich.
Dolina Wilkowska o poranku. [online].[Data dostępu: 04.10.2013].
Dostępny w Internecie:  goo.gl/WVLqzu
Edmund Massalski opisał ją tak: Rozciąga się wzdłuż ich głównego grzbietu, podokąd biegnie równoległy do niego, a odgradzający dolinę od północy łańcuch Klonowski. Ostatnie tego łańcucha dwuczube wzniesienie, Stawiana i Miejska Góra, kończące grzbiet Klonowski, leży zarazem u wschodniego kresu Wilkowskiej Doliny. Wypada on prawie tuż naprzeciw Łysicy, z której spływa w dolinę królewski płaszcz puszczy jodłowej i bez żadnej przerwy przerzuca a swe tereny na Stawianą i Miejską Górę, tworząc półowal ciemnej zieleni. Dolina jest wąska, liczy zaledwie 4 km. wszerz. Jej podłużne brzegi wznoszą się dość stromo w górę do 200 m. ponad płaskie dno.(...) Ożywieniem doliny są rzeczki i strumienie.(..) 
Największym jednak urokiem Wilkowskiej Doliny jest widok na Łysicę, wznoszącą się u jej końca.
Oprócz tej najwyższej świętokrzyskiej góry, związany jest krajobrazowo z Doliną Wilkowską, największy w Górach Świętokrzyskich przełom, stanowiący w ich głównym grzbiecie, tuż koło Ciekot, bramę przez którą Lubrzanka wyprowadza wody z wilkowskich obszarów. Przeszło 2 km ciągnie się ten na 300 m. głęboki rozdół zwany Mąchocką doliną, upiększony nurtem rzeki wartko płynącej wśród rumowiska skalnego, zacienionej wierzbą i olszyną. Podmywa Lubrzanka lewy brzeg doliny, będący zboczem Radostowej.
(...)
Poranek w Dolinie Wilkowskiej. [online].[Data dostępu: 04.10.2013].
Dostępny w Internecie: goo.gl/paZYSs
 Stefan Żeromski, uczeń kieleckiego gimnazjum, jechał wąwozem z matką  do domu, na Zielone Świątki.  Wspomnienie o tej podróży zawarł na kartach "Syzyfowych Prac":
Dolina była dość długa, a nie szeroka — w niektórych miejscach tak nawet wąska, że na dnie jej ledwo mogły zmieścić się obok siebie: strumień i droga. Na wiosnę i około św. Jana potok przemieniał się w rzekę, w wielką, oszalałą rzekę, której wody dosięgały wysoko rosnących brzóz na zboczach pagórków i zostawiały na jałowcach pokosy zmulonego siana, garście lnu i całe nieraz krzewy, z korzeniami wydarte na odległych górach. Toteż droga sąsiadująca z tą burzliwą rzeczułką była, ściśle mówiąc, suchym łożyskiem potoku. Nikt jej tam nigdy nie naprawiał ani nie przeinaczał; była sama sobą, zmieniała się i kształtowała swobodnie, posłuszna tylko prawom przyrody, zupełnie tak jak drzewa okoliczne, jak osypiska i wyrwy. Były w niej kawałki z natury dobre, zupełnie gładkie, były inne, zawalone sporymi bryłami na dość znacznej przestrzeni, a były też i tak zwane dołki, istniejące tam od czasów jeżeli nie piastowskich, to na pewno zygmuntowskich.
Kto nie umiał przez te dołki przejechać, ten nie przejechał. Łamał tam dyszel, oś, rozworę, wlatywał w błoto z głową i czapką albo zostawał w dołku z półkoszkami, a konie szły dalej z przodkiem wozu. Na szczęście nie było w całej okolicy człowieka, który by nie miał „sposobu” na szczęśliwe przebycie tych wyrw zdradliwych. W pewnym miejscu jechało się dość długo tym porządkiem, że przednie i poślednie koło z prawej strony szło blisko o jaki łokieć wyżej niż koła z lewej, ale ludzie tamtejsi nawykli do tego przymiotu drogi i nikt go tam nawet nie spostrzegał. Nad wodą rosły zwarte olszyny i przysłaniały zakręty rzeczne. Gdzieniegdzie stały kępami duże, smutne wierzby o długich gałązkach i wąskich liściach. (...)
Aga2012: Lubrzanka. [online].[Data dostępu: 04.10.2013].
Dostępny w Internecie: http://jednosladem.files.wordpress.com/2012/05/c59bw-katarzyna-i-wilkc3b3w-019.jpg
Dolina Wilkowska, ze względu na mieszkających i tworzących ta tym terenie poetów ludowych -  Marię Cedro - Biskupową, Katarzynę Zaborowską i Rozalię i Wojciecha Grzegorczyków – została nazwana Doliną Poetów.
Hałun Jakub: Dolina Wilkowska - widok z Dąbrówki. [online].[Data dostępu: 04.10.2013].
Dostępny w Internecie: goo.gl/xwjSrm
 Katarzyna Zaborowska - Kaśka spod Łysicy (1879  - 1967)
Tak mówiła o sobie: Pisać nie umiem, bom jes nieucona, rodzice mnie nie uceli, bom beła za biedno. Moje zycie to marne beło, jo to tak bełam na wychowku… Jakem posła na wychowek, to miałam siódmy rok… Na wsi nie beło skoły, jezeli tko beł lepi ucony to uceł po kryjomu we swoim domu. uOjciec to pragnoł  zebym sie uceła...

GŁOS PUSCY JODŁOWY

Niek mi wolno będzie porozmowiać z wami,
Z temi, co się cieso memi widokami.
A kce wom uoznajmić, ze jezdem Łysica,
Niedaleko Łyso, nizso ma siostrzyca.
Siedziba tu lepso niż królewskie trony
I trwo dosyć długo, lot nawet miliony.
Cy mi coś dorówno w stroju i uurodzie?
A chto tak wywrózy uo descu, pogodzie?
Juz mnie znocie dobrze, gdy sie w mgłe uowine,
Wycuwocie sybko, jako kryje mine.
Wiec sie do wos zwracom i młodzi, i starzy,
Targać mnie ze wsech stron niek sie nicht nie wazy.
Zwozojcie na lata, na mojewysługi,
Na mom miełoś ku wom, a wase wycugi.
Jo was tak przytulom swemi ramionami,
Chtóre się ez kóńco za Słupiom, Kielcami.
To jo przecie przez miełoś swom do Langiewica
Schowałam go dobrze, bom pusca dziewica.
Dałam i schronienie ksiedzu Ściegiennemu,
Kiedy kcioł sie wymknoć gniewowi carskiemu.
Ze sie tak rozwodze, niek wos to nie nudzi,
Niek sie w wos, mieskańcy, coś z miełości budzi.
Nie widze tu granic, wom mieło jes pustka,
Płaci za to wsystko ta niewdziecność ludzko.
uOj wy moje buki, wy jedle i lassy,
co głowe mi stroić miałyście na casy!
Gdzie sie to podziało, gdzie powoli zniko?
Cy chtóre z wos tutaj w to złodziejstwo wniko?
Ty moja zwierzyno: dziki, lisy, sarny,
Jo goło zostane, wiec zywot mój marny.
Jednego jo tylko scerze pokochałam,
uÓn lo mnie, jo jemu serce swe uoddałam,
beł ci to Stefanek, nazwisko Zeromski,
A pochodzieł z Ciekot, tu pobliskiej wioski.
Mino długie lata, w co jo mocno wierze,
Nie uur-ze takiego, co by kochoł scerzy.
I wy stod mieskańcy, i wy skodś turyści,
Bodźcie mi ślachetni, a nie egoiści,
Nie uujmujcie z tego, co zdobi i stroi,
Co dumom narodu, rany nase goi.
Jom jes polsko góra, jo stoje na strazy,
Niek narodom pokój, nie wojna sie marzy.
Jo tyle pamietom ty godki Łysicy,
Nazywom sie Kaśka z tejze uokolicy.
Narożniak Szymon: Dolina Wilkowska podziwiana z Dąbrówki (Pasmo Masłowskie).
[online].[Data dostępu: 04.10.2013]. Dostępny w Internecie: goo.gl/xqKlXZ
Maria Cedro-Biskupowa (1912 – 2013)
Była autorką setek wierszy, których tematem są Góry Świętokrzyskie, ludowe zwyczaje i codzienne życie w Dolinie Wilkowskiej. Pisała z potrzeby serca oraz m.in. na zmówienie sąsiadów, za zwyczajowe, grzecznościowe honoraria typu mleko, owoce.

ZIEMIO KIELECKA

Ziemio Kielecka, kocham cię szczerze,
Że jest piękniejsza – temu nie wierzę,
Chcę byś słynęła po wieczne czasy
I świętokrzyskie twe piękne lasy.
Bo tu spędziłam życia wiek młody,
Gdzie łysogórskich strumieni wody,
Gdzie uroczyście szumią jej drzewa,
Gdzie chóry ptasząt hymn tobie śpiewa.
Czy twego miasta zobaczę mury,
Czy ciche wody, lasy i góry,
Czy twoich wiosek domy ubogie
- wszystko mi miłe i sercu drogie.
Ziemio Kielecka, tyś mnie karmiła,
Gdy łzy płynęły, tyś je koiła,
Twoje mnie lasy wonią poiły,
W tobie chcę spocząć gdy braknie siły.
Tylko dla ciebie piszę me wiersze
I pozdrowienia ślę ci najszczersze,
Bo cię serdecznie kocham od dziecka
Moja rodzinna Ziemio Kielecka.

Rozalia i Wojciech Grzegorczykowie - poeci ludowi. Krajno-Parcele. [online].[Data dostępu: 04.10.2013].
Dostępny w Internecie:  goo.gl/kodXMF
 Temat dotyczący Doliny Wilkowskiej rozpoczyna cykl tematów dotyczących województwa świętokrzyskiego, które przede wszystkim kojarzy mi się ze Stefanem Żeromskim i moją koleżanką Elżbietą. To dzięki niej mogłam obejrzeć wszystko, co jest tam do obejrzenia.

Bibliografia:
  • Hubicka Marta, Massalski Edmund: Kraina Stefana Żeromskiego. Kielce: Kielecki Oddział Polskiego Towarzystwa Krajoznawczego, 1928
  • Żeromski Stefan. Syzyfowe prace. [online].[Data dostępu: 04.10.2013]. Dostępny w Internecie: http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/syzyfowe-prace.html

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz